Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/20

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

8


Pizno za wodoju,
Ne stojała-b do piwnoczy
Z myłym pid werboju;
Jak-by znała!..
 I to łycho —
Poperedu znaty,
Szczo nam w świti zustrinet’ sia…
Ne znajte diwczata!
Ne pytajte swoju dolu!
Samo serce znaje,
Koho lubyt’. Nechaj wjane,
Poky zakopajut’!..
Bo ne dowho, czornobrywi,
Kari oczeniata,
Biłe łyczko czerwonije
Ne dowho, diwczata!
Do południa, taj zawjane,
Browy połyniajut’…
Kochajte sia ż, lubite sia,
Jak serdeńko znaje.
 Zaszczebecze sołowejko
W łuzi na kałyni,
Zaspiwaje kozaczeńko,
Chodia po dołyni.
Wyspiwuje, poky wyjde
Czornobrywa z chaty;
A win jiji zapytaje;
„Czy ne była maty“?
Stanut’ sobi, obijmut’ sia
Spiwa sołowejko;
Posłuchajut’, rozijdut’ sia —
Oboje radeńki.
Nichto toho ne pobaczyt’,