Dnipro berih ryje, ryje,
Jaworowi koriń myje;
Stojit’ staryj, pochyływ sia,
Mow kozak toj zażuryw sia.
Szczo bez doli, bez rodyny
Ta bez wirnoji drużyny,
Bez drużyny i nadiji
W samotyni posywije!
Jawir każe; „pochylu sia,
Ta w Dniprowi skupaju sia“.
Kozak każe: „pohulaju
Ta luboji poszukaju“.
A kałyna z jałynoju
Ta hnuczkoju łozynoju,
Mow diwczatoczka iz haju
Wychożajuczy spiwajut’ —
Powbyrani, zakwitczani
Ta z tałanom zaruczeni,
Dumky — hadońky ne majut’, —
Wjut’ sia, hnut’ sia ta spiwajut’…