Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/42

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

30


Czużym ludiam, czużym ditiam
Na śmich, na roztratu!

II.

 I did i baba u nedilu
Na pryspi w dwoch sobi sydiły
Harneńko, w biłych soroczkach.
Syjało sonce w nebesach,
Ani chmarynoczky, ta tycho
Ta lubo, jak u raji.
Schowało sia u serci łycho,
Jak zwir u temnim haji.
 W takim raji czohob, bacz sia,
Starym sumuwaty?
Czy to dawnie jake łycho
Prokynułoś w chati?
Czy wczorasznie, zadawłene
Znow zaworuszyłoś?
Czy szcze tilko zaklunułoś,
I raj zapałyło?
 Ne znaju, szczo i pisla czoho
Stari sumujut’! Może wże
Otse zbyrajut’ sia do Boha,
Ta chto w dałekuju dorohu
Jim dobre konej zapriaże?
„A chto nas, Naste, pochowaje,
Jak pomremo?“
 — „J sama ne znaju!
Ja wse otse mirkuwała,
Ta aż sumno stało:
Odynoki zostariłyś…