Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/45

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

33


— „Woźmimo, Trochyme!
Bo my stari, nezdużajem,
Ta taky j dytyna,
Chocza wono wże j pidrosło,
To wseż taky treba
Koło joho pikłuwatyś“.
— „Ta wono-to treba,
Bo j ja swoju wże czastoczku
Prożyw, sława Bohu,
Pidtoptaw sia. Tak szczoż teper,
Szczo woźmesz, neboho?
Za rik, czy jak?“
 — „A szczo daste“.
— „E, ni! treba znaty,
Treba, doczko, liczyt’ płatu,
Zarobłenu płatu;
Bo skazano: chto ne liczyt’,
To toj i ne maje.
Tak ottak chyba, neboho:
Ni ty nas ne znajesz,
Ni my tebe; a pożywesz,
Rozdywysz sia w chati,
Ta j my tebe pobaczymo, —
Ottohdi j za płatu.
Czy tak, doczko?“
 — „Dobre, diad’ku!“
— „Prosymo-ż u chatu!“
Pojednałyś. Mołodycia
Rada ta weseła.
Niby z panom powinczałaś,
Zakupyła seła,
I u chati, i na dwori,
I koło skotyny,