Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/60

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

48


Slizońky wtyraje,
Szczo diwczata na ułyci
Bez neji spiwajut’.
Ne żuryt’ sia Kateryna, —
Wmyjet’ sia slozoju,
Woźme widra o-piwnoczy,
Pide za wodoju,
Szczob worohy ne baczyły;
Pryjde do krynyci,
Stane sobi pid kałynu,
Zaspiwaje „Hrycia“.
Wyspiwuje, wymowlaje,
Aż kałyna płacze.
Wernuła sia — i radeńka,
Szczo nichto ne baczyw.
 He żuryt’ sia Kateryna,
I hadky ne maje,
U noweńkij chustynoczci
W wikno wyhladaje.
Wyhladaje Kateryna…
Mynuło piw roku;
Zanudyło koło sercia,
Zakołoło w boku.
Nezdużaje Kateryna,
Łedwe — łedwe dysze…
Wyczuniała, ta w zapiczku
Dytynu kołysze.
A żinoczky tycho dzwoniat’,
Materi hłuzujut’,
Szczo Moskali wertajut’ sia
Ta w neji noczujut’.
— „W tebe doczka czornobrywa,
Ta szcze j ne jedyna,