Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/68

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

56


Łycho wyływaty;
Zatoplu nedolu
Dribnymy slozamy,
Zatopczu newolu
Bosymy nohamy!
Tohdi ja wesełyj,
Tohdi ja bahatyj,
Jak bude serdeńko
Po woli hułaty!

III.

 Kryczat’ sowy, spyt’ dibrowa,
Zirońky syjajut’,
Po-nad szlachom, szczyryceju[1],
Chowraszky hulajut’[2].
Spoczywajut’ dobri lude;
Szczo koho wtomyło:
Koho szczastia, koho slozy,
Wse niczka pokryła,
Wsich pokryła temnisińka,
Jak ditoczok maty.
De-ż Katrusiu pryhornuła?
Czy w lisi, czy w chati?
Czy na poli pid kopoju
Syna zabawlaje,
Czy w dibrowi z-pid kołody
Wowka wyhladaje?
Bodaj że was, czorni browy,
Nikomu ne maty,


  1. take zilla
  2. taki polowi zwirjatka