Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/76

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

64


— „Szczo, Moskali? de Moskali?“
— „Szczo ty? Schameny sia!“
— „De Moskali-łebedyky?“
— „Ta on podywy sia!“
Połetiła Kateryna
I ne odiahła sia.
„Mabut’ dobre Moskowszczyna
W tiamku jij dała sia!
Bo u-noczi tilko j znaje,
Szczo Moskala kłycze“.
Czerez peńky, zametamy,
Łetyt’ łedwe dysze.
Bosa stała sered szlachu,
Wterłaś rukawamy.
A Moskali jij na-zustricz,
Jak odyn, werchamy.
Łycho moje! dołe moja!“
Do jich… koły hlane:
Poperedu starszyj jide.
„Lubyj mij Iwane!
Serce moje kochaneje!
De ty tak baryw sia?“
Ta do joho za stremena…
A win, podywyw sia,
Ta szponamy konia w boky.
„Czoho-ż utikajesz?
Chyba zabuw Katerynu?
Chyba ne piznajesz?
Podywyś na mene:
Ja Katrusia twoja luba!
Na-szczo rwesz stremena?“
A win konia pohaniaje,
Niby-to j ne baczyt’.