Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/32

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

20



Deż drużyna moja?
De wy, dobriji lude?
Jich nema, ja sama,
A drużyny — j ne bude!




Weczir.

Sadok wysznewyj koło chaty,
Chruszczi nad wyszniamy hudut’,
Płuhatori z płuhamy jdut’;
Spiwajut’ iduczy diwczata,
A matery weczerjat’ żdut’.

Semja weczerja koło chaty;
Weczirnia zirońka wstaje;
Doczka weczerjat’ podaje,
A maty chocze nauczaty,
Tak sołowejko ne daje.

Pokłała maty koło chaty
Małeńkych ditoczok swojich,
Sama zasnuła koło jich.
Zatychło wse. Tilko diwczata
Ta sołowejko ne zatych.




(Dumka).

Sonce zachodyt’, hory czornijut’
Ptaszeczka tychne, połe nimije;