Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/49

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

37


Z mołodyciamy tanciuje
Ta dwir wymitaje,
Ta prochożych, projizżaczych
U dwir zakłykaje,
Ta warenoju czastuje,
Na wesilla prosyt’.
Znaj bihaje, a samoho
Łedwy nohy nosiat’.
Skriź harmider, ta rehotnia
W chati i na dwori,
I żołoby wykotyły
Z nowoji komory.
Skriź porańnia: peczut’, warjat’,
Wymitajut’, myjut’…
Ta wse czużi. Deż najmyczka?
Na proszczu u Kyjiw
Piszła Hanna. Błahaw staryj,
A Marko aż płakaw,
Szczob buła wona za matir.
„Ni, Marku! nijako
Meni matirju sydity:
To bahati lude,
A ja najmyczka; szcze j z tebe
Smijaty sia budut’.
Nechaj Boh wam pomahaje!
Pidu pomolu sia
Usim światym u Kyjewi,
Ta j znowu wernu sia
W waszu chatu, jak pryjmete.
Poky maju syły,
Trudyty-muś“.
 Czystym sercem
Pobłahosłowyła