Сторінка:Kobzar’. Wybir dejakych najkraszczych poezyj Tarasa Szewczenka. Lwiw, 1914.pdf/65

Матеріал з Вікіджерел
Цю сторінку схвалено

53


„Czoho żdesz neboho?“
Zarydała Kateryna,
Ta buch jomu w nohy:
„Prosty meni, mij bateczku,
Szczo ja narobyła!
Prosty meni, mij hołube,
Mij sokołe myłyj“
— „Nechaj tebe Boh proszczaje
Ta dobriji lude;
Mołyś Bohu ta jdy sobi,
Meni łehsze bude“.
 Łedwe wstała, pokłonyłaś,
Wyjszła mowczky z chaty;
Ostały sia syrotamy
Staryj bat’ko j maty.
Piszła w sadok u wysznewyj,
Bohu pomołyłaś,
Wziała zemli pid wyszneju,
Na chrest poczepyła;
Promowyła: „Ne wernu sia!
W dałekomu kraju
W czużu zemlu czużi lude
Mene zachowajut’;
A swojeji sia krychotka
Nado mnoju laże,
Ta pro dolu, moje hore,
Czużym ludiam skaże…
Ne roskazuj, hołubońko,
Deb ni zachowały,
Szczob hrisznoji na sim świti
Lude ne zajmały!
Ty ne skażesz… oś chto skaże,
Szczo ja joho maty!